Tekst autorstwa Elizy Chojnackiej
Ekranizacja książki Lot nad kukułczym gniazdem (którą z przyjemnością i przejęciem przeczytałam w szkole średniej) stała się dla mnie inspiracją przy napisaniu mojej książki Placebo.
Lenistwo – dla niektórych to cecha negatywna, dla mnie pozytywna. Lubię się lenić. Jest to dla mnie stan potrzebny dla organizmu, a w szczególności dla mojej psychiki. Można też lenić się czynnie. Bo np. mogę się lenić od pracy, ale np. mogę w tym czasie biegać lub czytać.
Indywidualizm. Zawsze byłam indywidualistką. Jak dla mnie to moja dobra cecha, którą lubię w sobie najbardziej. Nie podążałam utartymi schematami. Nie lubię dróg, które ktoś wydeptał. Wolę te dziewicze
Zeruya Shaley to izraelska pisarka, do której ktoś mnie kiedyś porównał i to nie tylko ze względu na brak dialogów w książkach. O jej powieściach piszą, że są o dojrzewaniu, tylko tutaj mam na myśli dojrzewanie dopiero w obliczu śmierci. O takim dojrzewaniu ja niejednokrotnie w książkach też piszę.
Anonimowość jest mi potrzebna. Cenię ją często. Wtedy odpoczywam i oddycham pełną piersią.
Choroba, która atakuje wiele osób to rak. I nie tylko myślę o raku organizmu, ale również o raku duszy. W Placebo poruszam temat depresji, stanów lękowych, które stały się bolączką naszych czasów i dotykają ludzi w różnym wieku.
Obojętność. Zbyt wyraźna cecha w naszych czasach. Przeszkadza mi ona w ludziach i bardzo przeraża.
Jednostajność. Jednak rutyna zabija entuzjazm. Przez jakiś czas jeszcze żyjesz energią, która pozostała ci z poprzedniego „życia”, ale przychodzi chwila, że tracisz już nie tylko chęć do działania, ale nawet do życia.
Nijakość. Staram się ją od zawsze uśmiercać w sobie. Nijakość powoduje, że cię nie ma.
Arogancja i panoszenie się. Nie akceptuję tego u ludzi.
Cynizm, przeraża mnie fakt, że czasami dostrzegam w takim zachowaniu coś intrygującego.
Kołtuństwo, czyli chęć „bycia” za wszelką cenę. Udawanie kogoś, kim się nie jest, jest dla mnie nie do zaakceptowania.
Analiza wszystkiego. To mnie męczy od lat. Za dużo myślę i często jestem tym przemęczona. Może właśnie należy odnaleźć w sobie lenistwo na „stany myślowe”. Czasami z ciekawością zerkam na osoby, które z myśleniem nie mają nic wspólnego i dosłownie zazdroszczę im. Brak świadomości przydałaby się szczególnie w niektórych momentach.
1 komentarz to “Portret własny Autora – Eliza Chojnacka”
21 września 2015
Czasami w cynizmie dostrzegam coś intrygującego | Eliza Chojnacka Blog[...] czas temu przez Magazyn Obsesje, zostałam zaproszona do napisania kilku zdań na swój temat. Moje pierwsze litery imienia miały [...]